TK, TK, TKM!

 
"Trybunał wysłucha jedynie stanowisk stron - skarżących ustawę posłów SLD, Sejmu i prokuratora generalnego. Posiedzenie będzie trwało do wieczora. W czwartek TK przejdzie do fazy pytań; nie wiadomo, kiedy będzie wyrok w tej sprawie.

Trybunał wcześniej odrzucił wniosek marszałka Sejmu Ludwika Dorna, by odroczyć rozprawę, ponieważ Sejm nie wypracował stanowiska w sprawie drugiego wniosku - Rzecznika Praw Obywatelskich. Oba wnioski miały być rozpatrywane łącznie, ale w środę Trybunał zdecydował rozpatrywać na razie tylko wniosek SLD. Wniosek RPO będzie zbadany w innym terminie.


TK odrzucił też wnioski przedstawiciela Sejmu Arkadiusza Mularczyka - o wyłączenie ze składu orzekającego w tej sprawie sędziów Ewy Łętowskiej i Marka Mazurkiewicza, bo sędziowie ci - a także prezes TK Jerzy Stepień - wypowiadali się wcześniej na temat lustracji.
Przewodniczący składu TK Janusz Niemcewicz poinformował, że Łętowska podpisała się pod listem w sprawie uchwały Sejmu dotyczącej tzw. listy Macierewicza, która została potem uznana za niekonstytucyjną przez TK, a ponadto Łętowska nie była wtedy sędzią TK i nie obowiązywała wówczas obecna konstytucja. Wypowiedź Marka Mazurkiewicza pochodzi również z 1992 r. i dotyczy tej samej kwestii - dodał Niemcewicz.
 


 

 

Trybunał nie rozpatrzył wniosku o wyłączenie Stępnia. TK pozostawił go bez rozpoznania jako spóźniony, bo dotyczący wypowiedzi prasowej ze stycznia, w której Stępień odpowiadając na pytanie dziennikarza, relacjonował inny wyrok TK dotyczący "teczek".


Mularczyk chciał też odroczenia posiedzenia, by wystąpić do rady wydziału prawa Uniwersytetu Warszawskiego, czy sędzia Trybunału Mirosław Wyrzykowski - będący członkiem tej rady - brał udział w wydaniu uchwały dotyczącej lustracji naukowców. I ten wniosek TK odrzucił. Niemcewicz oznajmił, że Wyrzykowski złożył sędziom oświadczenie, iż był na tej radzie wydziału, ale nie uczestniczył w przygotowywaniu uchwały, nie brał udziału w dyskusji na jej temat ani nie głosował w tej sprawie. Oświadczenie sędziego Trybunału jest dla TK wystarczające - dodał Niemcewicz."
 
Za: Wp.pl
-------------

"28 maja 1992 roku (tuż po przegłosowaniu tzw. uchwały lustracyjnej) - przemawia w Sejmie poseł Unii Demokratycznej, dziś sędzia TK Jerzy Ciemniewski, orzekający o zgodności z Konstytucją ustawy lustracyjnej:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nastąpiło zasadnicze złamanie podstawowych zasad państwa prawa uchwałą tej… (Protesty na sali, posłowie uderzają w pulpity). Została podjęta uchwała niezgodna z obowiązującym prawem. Została podjęta uchwała, która godzi w podstawowe prawa człowieka. (Protesty na sali). W tej sytuacji czuję się w obowiązku oświadczyć, że nie mogę uczestniczyć w dalszych pracach Sejmu. (Oklaski, okrzyki: “brawo”)

31 lipca 1992 roku - przemawia w Sejmie poseł SLD, dziś sędzia Trybunału Konstytucyjnego Marek Mazurkiewicz, orzekający o zgodności z Konstytucją ustawy lustracyjnej:

“W toku tzw. afery teczkowej brutalnie atakowano z naruszeniem politycznych obyczajów także naczelne urzędy państwowe i wiele osób o niekwestionowanym autorytecie i zasługach dla przekształceń demokratycznych w Polsce. Nie są to tylko wybryki ludzi chorych, przepojonych nienawiścią, jak to próbował definiować jeden z psychiatrów. Otrzymaliśmy przecież ostatnio pakiet projektów ustaw dotyczących tzw. lustracji i dekomunizacji – jeden z nich, jak na ironię, sygnowany przez tak zwaną Komisję Praw Człowieka i Praworządności naszego Senatu. Nawiązują one wprost do, zdawałoby się już dla ludzi mego pokolenia definitywnie przekreślonych przez historię, niesławnych wzorców ustaw norymberskich III Rzeszy czy stalinowskiego ustawodastwa z czasów wielkiej czystki.”

Ci dwaj sędziowie, którzy przez lata, jako politycy i posłowie sprzeciwiali się lustracji teraz, jako sędziowie TK nie wyłączyli się z rozprawy w sprawie zbadania zgodności z Konstytucją najnowszej ustawy lustracyjnej. Choć ustawa o Trybunale jasno stwierdza, iż sędzia wyłącza się z orzekania jeżeli zostanie uprawdopodobnione istnienie okoliczności, (…), mogących wywołać wątpliwość co do jego bezstronności - art.26 pkt.2 ustawy - sędziowie, nie mając szacunku dla powagi Trybunału, chcą orzekać w sprawie, w której bezprzecznie są stronniczy. Czy dla takich ludzi jest miejsce w Trybunale Konstytucyjnym? Tym bardziej, że sędzia Marek Kotlinowski, jeszcze nie dawno poseł LPR i wicemarszałek Sejmu sam się wyłączył ze składu orzekającego, gdyż głosował za ustawą lustracyjną.

Właśnie przedstawiciel Sejmu na rozprawie w TK złożył wnioski o wyłączenie trzech sędziów - prof. Jerzego Stępnia, prof. Ewy Łętowskiej i cytowanego wcześniej Marka Mazurkiewicza - z orzekania w sprawie ustawy lustracyjnej. Dlaczego jednak nie złożył wniosku o wykluczenie ze składu orzekającego sędziego Jerzego Ciemniewskiego?

Najnowsza “Gazeta Polska” z 9 maja 2006 roku informuje o stronniczości wobec ustawy lustracyjnej sędziego Trybunału Konstytucyjnego Marka Mazurkiewicza, byłego posła SLD. Przypomina słowa posła Mazurkiewicza z 31 lipca 1992 r., które przytoczyłem wyżej. Jednak w składzie orzekającym zasiada także sędzia Jerzy Ciemniewski, były poseł UD i UW, który sprzeciwiał się lustracji i był przewodniczącym sejmowej komisji nadzwyczajnej do zbadania wykonania przez ministra spraw wewnętrznych uchwały lustracyjnej z 1992 roku. Jako przewodniczący tej komisji dołożył starań, by ukazać lustratorów w jak najbardziej niekorzystnym świetle i wykazać w sprawozdaniu, iż ówczesny minister SW Antoni Macierewicz złamał prawo. Sędzia Ciemniewski, którego słowa tuż po uchwalaniu owej uchwały lustracyjnej z 1992 roku przytoczyłem wyżej, miał także wgląd w archiwa SB.
Otóż komisja nadzwyczajna do zbadania wykonania przez ministra spraw wewnętrznych uchwały lustracyjnej, której obecny sędzia TK był przewodniczącym miała uprawnienia śledcze i przeglądała wszystkie akta SB osób, które znalazły się na tzw. liście Macierewicza. W akta zaglądał też sędzia Ciemniewski. Na dodatek przesłuchiwał także świadków, w tym byłych oficerów SB.
Jednak najzabawniejszym jest to, że poseł-sędzia Ciemniewski tuż po przegłosowaniu ówczesnej uchwały lustracyjnej, 28 maja 1992 roku zapowiedział z trybuny sejmowej, iż na znak protestu przeciwko temu zaprzestaje swej poselskiej działalności. Tymczasem już tydzień później - 6 czerwca 1992 roku zostaje szefem sejmowej komisji nadzwyczajnej, która ma badać wykonanie uchwały tak znienawidzonej przez niego.

To jeszcze nie koniec antylustracyjnych wypowiedzi sędziego Ciemniewskiego. W 1992 roku udziela wywiadu “Tygodnikowi Solidarność”. Rozmowę przeprowadza Joanna Jachmann, a wywiad ukazuje się w nr. 23 “TS” z 5 czerwca 1992 roku na str.3. W rozmowie kategorycznie się sprzeciwia lustracji argumentując: “(…)Archiwa (byłej SB - przyp. red.), o czym wszyscy wiedzą, są niekompletne(…)” - mówi.

Kto bardziej narusza majestat i dobre imię Trybunału Konstytucyjnego, ci dwaj sędziowie, czy politycy, którzy podnoszą zastrzeżenia do funkcjonowania tej instytucji?"

Za:

http://www.kos.media.pl/?p=103#more-103

 ----------------------

“Niniejszym zobowiązuje się ministra spraw wewnętrznych do podania do dnia 6 czerwca 1992 r. pełnej informacji na temat urzędników państwowych od szczebla wojewody wzwyż, a także senatorów i posłów, do dwóch miesięcy ­ sędziów, prokuratorów, adwokatów oraz do 6 miesięcy ­ radnych gmin i członków zarządów gmin będących współpracownikami UB i SB w latach 1945-­1990.”

Tylko taką treść miała słynna uchwała lustracyjna. Mimo to trzech obecnych sędziów Trybunału Konstytucyjnego: prof. Ewa Łętowska, Jerzy Ciemniewski, Marek Mazurkiewicz ostro ją krytykowało. Pani sędzia podpisała się wówczas pod listem otwartym przeciwko tej uchwale i samej idei lustracji. Z kolei sędzia Ciemniewski (wówczas poseł UD) “darł szaty” na mównicy sejmowej po przegłosowaniu uchwały. Natomiast sędzia Mazurkiewicz - poseł SLD - porównał lustrację do ustaw norymberskich III Rzeszy, a ludzi proponujących lustrację nazywał chorymi psychicznie.

No to które prawo lustracyjne było łagodniejsze: te z 1992 roku, który nakazywało jedynie ujawnić agentów bezpieki i to wąskiej grupy ówczesnych osób publicznych, czy obecna ustawa, która lustruje setki tysięcy ludzi i nakłada dotkliwe kary? Jeśli ci trzej sędziowie wtedy tak mocno protestowali za tak łagodna lustracją, to co muszą sądzić o obecnej PiS-owskiej ustawie? Czy są bezstronni? Czy nie obrażają, zasiadając w składzie orzekającym, instytucji Trybunału Konstytucyjnego?

Dziś, mimo tego wszystkiego Trybunał Konstytucyjny nie wykluczył ze składu orzekającego tych sędziów, którzy jako politycy sprzeciwiali się lustracji. W uzasadnieniu podano, iż ich krytyka odnosiła się to powyższej uchwały, a nie do ustawy obecnie rozpatrywanej!

Widać układ obrony agentów postawił wszystko na jedną kartę. Nie ma już przebacz, nie ma “zmiłuj się”. Wojna w obronie agentów bezpieki to być lub nie być dość sporego, dobrze sytuowanego grona ludzi. Mimo to mam nadzieję, że Trybunał uzna lustrację za sprzeczną z Konstytucją. Jeśli prezydent Lech Kaczyński nie rzuca słów na wiatr i dotrzymuje danych obietnic to czeka nas lustracja totalna - otwarcie na oścież drzwi IPN-u. Dziś prezydent zapowiedział, iż w przypadku odrzucenia przez TK ustawy lustracyjnej otworzy wszystkim nam archiwa bezpieki! Dlatego niech Trybunał Agentów robi swoje.

Z kolei co do sędziego TK prof. Mirosława Wyrzykowskiego, którego dotyczył także wniosek o wyłączenie z rozprawy lustracyjnej, to ma on więcej na sumieniu. To indywiduum powinno być w ogóle wywalone z Trybunału Konstytucyjnego. Oto powód: “Trybunał upadku sędziego"

http://www.kos.media.pl/?page_id=105

Dwunastu gniewnych ludzi? 😉 Pechowa trzynastka? 😉